Przykładem takiego aparatu jest wykonany w Zakładzie Radiologii Przemysłowej Instytutu Elektrotechniki defektoskop przeznaczony do pracy z preparatem kobaltu 60Co o aktywności 0,5 g Ra lub irydu 192Ir o aktywności 2 do 3 g Ra. Fotografię i schemat tego defektoskopu widzimy na rys. 16 i 17. W defektoskopie tym preparat promieniotwórczy umocowany na sprężynie znajduje się w wygiętym przewodzie naprzeciwko otworu zasłanianego ruchomą osłoną. Defektoskop otwiera się przy pomocy rączki przez przesunięcie i obrócenie ru- chomej osłony. W razie konieczności, przy pomocy tej samej rączki, można wyjąć preparat z defektoskopu i wsunąć np. do wnętrza rurociągu w celu zbadania jego spawanych połączeń.
Na rys. 17 pokazano, w jaki sposób bada się przy pomocy opisanego defektoskopu odlew stalowej półobręczy (za odlewem umieszczona jest kaseta z błoną). Po wykonaniu takiego badania i wywołaniu błony otrzymujemy radiogram taki, jaki widzimy na fotografii. Widoczna na radiogramie ciemna smuga – to wada.
Zastosowanie sztucznych izotopów do radiograficznej kontroli odlewów i spoin umożliwia nie tylko wykrycie w nich wewnętrznych wad, ale również pozwala na określenie rodzaju, wielkości i rozłożenia tych wad. Słabą stroną metody radiograficznej jest niemożliwość skontrolowania wyrobów rozgrzanych do wysokiej temperatury oraz konieczność badania każdego wyrobu oddzielnie, co w znacznym stopniu ogranicza możliwości zastosowania tej metody do ciągłej kontroli.
Trudności te przezwyciężone są w jonometrycznej metodzie kontroli, w której do pomiaru natężenia promieniowania stosuje się licznik Geige- ra-Miillera lub licznik scyntylacyjny. Metoda ta nie jest jeszcze całko- wicie opracowana i na razie stosowana jest jedynie do kontroli wyrobów o prostych kształtach (w Związku Radzieckim metoda ta stosowana jest do kontroli spoin rurociągów).
Leave a reply